To miała być cicha, spokojna noc spędzona w samochodzie z dobrym ziołem. To miała być cicha, spokojna noc spędzona w samochodzie z dobrym ziołem, ale funkcjonariusze policji nabrali podejrzeń, gdy zobaczyli na przystanku Forda z włączonymi długimi światłami. Dwóch mężczyzn siedziało w pojeździe, gdy umundurowani funkcjonariusze postanowili go skontrolować.
Do zdarzenia doszło na warszawskim Ursynowie. Policjanci postanowili przeprowadzić czynności wyjaśniające i podjechali radiowozem pod podejrzany samochód. Kierowca forda natychmiast odjechał i zatrzymał się zaledwie kilka ulic dalej.
Umundurowanych policjantów zaintrygowało to nienaturalne zachowanie, biorąc pod uwagę liczne zgłoszenia kradzieży i włamań w okolicy. Policjanci byli w stanie wyczuć zapach marihuany, gdy kierowca otworzył okno samochodu. Nerwowe zachowanie sprawiło, że zaczęli wypytywać mężczyzn o to, czy posiadają coś nielegalnego. Iwona Kjowska z mokotowskiej komendy policji.
Wziął do ust...
Podczas kontroli umundurowani policjanci zauważyli, że pasażer w wieku 39 lat włożył do ust coś, co przed chwilą wyjął z kieszeni. Chwilę później wypluł przedmiot, który musiał być bardzo niesmaczny.
Okazało się, że było to zioło. W portfelu 39-latka funkcjonariusze znaleźli również drugą torebkę z amfetaminą. Mężczyzna przyznał, że była ona przeznaczona "do użytku osobistego". Mężczyzna na tym nie poprzestał.
Bielizna z marihuaną
W kieszeniach drzwi Forda policjanci znaleźli również biały proszek, który nie był mąką ani sodą oczyszczoną. Okazało się, że mężczyźni już na komisariacie mieli przy sobie kolejną porcję substancji psychoaktywnych.
- Obaj podejrzani zostali przewiezieni do komisariatu, gdzie mundurowi znaleźli susz roślinny w bieliźnie noszonej przez zatrzymanego kierowcę forda. Kijowskiej.
Mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Mężczyznom postawiono już zarzuty i może im grozić do 3 lat pozbawienia wolności.
Źródło: https://www.haloursynow.pl/