Nasiona konopi

Prześcieradła, w których przemycany jest haszysz, są przekształcane w maski

Policjanci Centralnego Biura Śledczego przekazali wrocławskiemu szpitalowi 3200 prześcieradeł. Funkcjonariusze przejęli materiał wraz z ponad trzema tonami haszyszu o wartości 60 000 000 zł. Prześcieradła zostaną wykorzystane do uszycia 200 000 masek ochronnych.

Z inicjatywą przekazania płacht wyszli wrocławscy policjanci z CBŚ. Przypomnieli, że w ich magazynach zalegają duże ilości tekstyliów. W 2018 roku w prześcieradłach ukryto 3 tony haszyszu.

Funkcjonariusze przejęli towary zakamuflowane tkaninami. CBŚP, amerykańska DEA i pakistańska ANF przeprowadziły wspólną operację. Haszysz wyceniono na około 60 000 000 zł.

Policjanci przekonali sąd, który zajmował się sprawą przemytników, aby zgodził się na przekazanie pościeli służbom medycznym. Nie było żadnych zastrzeżeń.

Materiały zostały przekazane Uniwersyteckiemu Szpitalowi Klinicznemu im. Jana Mikulicza Radeckiego we Wrocławiu. Materiały mogłyby posłużyć do wyprodukowania ok. 200 tys. maseczek ochronnych na twarz, zmniejszających szansę zakażenia patogenem" - powiedziała nadinspektor ds. zdrowia publicznego. Iwona Jukiewicz jest rzeczniczką CBŚP.

Alkohol bez akcyzy trafił też do lekarzy

Olsztyńscy policjanci postanowili pomóc medykom i innym służbom. Opróżnili magazyn z 10 tysięcy litrów alkoholu bez akcyzy. To efekt kilku akcji, które przeprowadzili przeciwko grupom handlującym nielegalnym alkoholem.

Spirytus wraz ze strażą pożarną przekazali kilku szpitalom w województwie warmińsko-mazurskim. Hojni byli również łódzcy policjanci CBŚP i funkcjonariusze KAS. Przekazali 1300 litrów do placówek medycznych na terenie całej aglomeracji łódzkiej.

Maski popularniejsze niż marihuana

Maseczki chroniące przed koronawirusem mogą być bardzo szybko rozwijającym się i dochodowym biznesem. Ci, którzy sprzedawali je wcześnie, zarabiają teraz fortunę.

TVN 24 rozmawiał z polskim biznesmenem z Katowic, który obecnie zarabia na maseczkach. Pan Andrzej, (imię zmienione w imieniu biznesmena) w przeszłości importował do Polski marihuanę i kokainę. Handlował również importowanymi samochodami, co wzbudziło podejrzenia policji.

Za swoją nielegalną działalność został skazany na karę więzienia. Teraz zarabia znacznie więcej na maskach ochronnych. Jak sam przyznaje, biznes ten jest bardziej dochodowy niż marihuana.

- Miesiąc temu kilku znajomych powiedziało mi, żebym kupił maski. Zaśmiałem się wtedy. "Dziś walczymy o każdą paletę masek" - mówi Andrew.

Zyski liczone w milionach złotych

Importuje maski zarówno z Mołdawii, jak i z Rosji. Zyski liczone są w milionach złotych. Sprzedaje maski, które załatwił od Rosjan za 20 groszy więcej za sztukę. Nigdy nie zobaczy masek, ponieważ jego rolą jest wystawianie faktur i łączenie kierowców, którzy będą odbierać i dostarczać towary. Daje to zysk w wysokości czterech milionów złotych!

Biznesmen i jego koledzy planują rozszerzyć działalność. Maski trzeba robić, a nie kupować. Fabryka w Krakowie została zamknięta, ponieważ czekała na dostawy z Chin. Z powodu wirusa dostawy nie są dostępne. Ale biznesmen ze Śląska ma przyjaciela, który zamierza otworzyć fabrykę pod Warszawą. "Na początku milion tygodniowo" - mówi śląski biznesmen.

Źródło: www.policja.pl